Nikon Z30 to nowy aparat z matrycą APS-C, który został stworzony z myślą o nagrywaniu wideo, a w szczególności vlogowaniu. Filmuje w 4K 30p bez cropa, ma odchylany ekran 3,2 cala, czerwoną diodę, czy wbudowany mikrofon stereo, a to wszystko za mniej niż 4000 zł. Czy to godny konkurent dla popularnego Sony ZV-E10? Sprawdzamy!
Nikon Z30, konstrukcyjnie to po prostu Nikon Z50, z korpusem lepiej przystosowanym do pracy z wideo. Z30 to sprzęt, który ma służyć głównie do vlogowania, streamowania, nagrywania materiałów podróżniczych czy prostych filmów do Internetu. Według założeń, powinien dobrze sprawdzić się w rękach osoby, której smartfon już nie wystarcza, a nie chce jeszcze wchodzić w świat pełnoklatkowych i dużo droższych aparatów. Czy to założenie się sprawdza? Sprawdzam w praktyce.
W środku aparatu mamy praktycznie to samo, co w modelu Nikon Z50 z 2019 roku. Sercem bezlusterkowca jest zatem matryca BSI CMOS w formacie APS-C o rozdzielczości 20,9 Mpix, która współpracuje z procesorem obrazu EXPEED 6. To prawdopodobnie identyczna, lub nieco zmodyfikowana matryca, którą wcześniej stosowano w lustrzankach Nikon D500 (styczeń 2016 r.) czy Nikon D7500 (kwiecień 2017 r.). Jakość obrazu na zdjęciach i filmach jest na bardzo wysokim poziomie. Fotografia to raczej pewien dodatek, bo w Nikonie Z30, najważniejsze jest wideo.
Nikon Z30 test
Także w trybie wideo, mamy w zasadzie identyczną specyfikację, jak starszy brat. Nikon Z30 umożliwia nagrywanie filmów 4K/UHD z szybkością 30 kl./s bez cropa, a także rejestrowania materiału w zwolnionym tempie w jakości Full HD 120 kl./s. Bez zaskoczeń w kwestii jakości obrazu. Nikon Z30 daje dobrej jakości obrazek 4K, a szumy zaczynają doskwierać dopiero powyżej ISO 6400. Jeśli jednak będziemy tym sprzętem nagrywać proste vlogi czy inne materiały, gdzie jakość obrazkach nie jest super ważna, to nawet i wyższe czułością mogą być przydatne. Szczególnie z jasnym szkłem.
Nikon Z30 niestety nie ma systemu stabilizacji matrycy, a jedynie system cyfrowej stabilizacji. Sama jakość stabilizacji nie powala, ale pamiętajmy, że sporo szkieł Nikona ma system stabilizacji w obiektywach. To dotyczy nawet kitowego DX 16-50 mm. I wtedy rzeczywiście, aparat całkiem sensownie stabilizuje obraz. Daleko mu do najlepszych, ale do nagrywania vlogów z ręki czy filmów podróżniczych, powinna wystarczyć.
Dziennikarz, fotograf, twórca wideo z ponad 15-letnim stażem. Szef działu wideo w Spider's Web. Od lat związany z mediami foto i tech oraz branżą e-commerce. Przez niemal dekadę prowadził największy polski serwis o fotografii Fotoblogia.pl (Wirtualna Polska), a także pisał Szerokiego Kadru, fotopolis.pl czy Digital Camera Polska. Pracował też dla takich marek, jak Amazon, Allegro, Ceneo, Netguru, Divante czy TotalMoney.pl. Ceni szczery fotoreportaż, architektoniczny minimalizm, zdjęcia pokazujące prawdziwe życie, ale i intrygujące ujęcia z drona, dzięki którym odkrywa otaczający świat na nowo.