Moim gościem była Urszula Las, świetna fotografka, która z pasją próbuje uchwycić na swoich fotografiach atmosferę i piękno muzyki jazzowej.
W rozmowie Urszula opowiedziała o tym, jak patrzy przez obiektyw na muzyków, jak bawi się światłem i kadrem oraz o tym, ile jest prawdy w tym kultowym klimacie koncertów jazzowych.
„W fotografii lubię portrety, bliskie kadry, podpatrywanie obiektywem pewnej intymności muzyka na scenie, jego twarzy, ruchu dłoni, chwilami braku kontroli, tego, co wydarza się podczas koncertu. Wyczekuję momentu muzycznego uniesienia, jestem cierpliwa, staram się być niezauważalna, szukam światła, ale najważniejsze zawsze we wszystkim są dla mnie emocje, to na nie czekam”.
Ula Las mieszka i pracuje w Warszawie. Fotografuje od zawsze, początkowo była to fotografia tradycyjna i praca w ciemni. Studiowała w Akademii Fotografii, uczestniczyła w licznych plenerach i warsztatach fotograficznych, m.in. w ZPAFie, zwieńczonym wystawą Fotografii Alternatywnej. Jednak jak przyznaje, najważniejsze lekcje otrzymała od Marka Karewicza, w którego w pracowni mogła się rozwijać. Od kilku lat bardzo intensywnie zajęła się portretowaniem muzyków na scenie. Fotografuje liczne koncerty, festiwale i wydarzenia, głównie jazzowe. Jest członkiem Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego. Laureatka GRAND PRIX MK Jazz Foto 2020 im. Marka Karewicza. Finalistka Jazz World Photo 2020 (8 miejsce). Finalistka MK Jazz Foto 2019,2020 im. Marka Karewicza. Jej prace prezentowane były na 5 wystawach zbiorowych. Pracuje nad wystawą indywidualną.