Jaki pełnoklatkowy bezlusterkowiec wybrać? Oferta takich aparatów jest bogata, a ich możliwości bardzo duże. Najtańszy model w tym zestawieniu kosztuję mniej niż 5000 zł, co tylko pokazuje, że pełna klatka wcale nie musi być droga.
Duże rozmycie tła, piękna plastyka, wysoka jakość obrazu, niskie szumy – zalet bezlusterkowców z pełną klatką można by wypisywać jeszcze długo. Nic więc dziwnego, że dla wielu twórców, zakup pełnoklatkowego aparatu jest priorytetem. To sprzęt, który dobrze sprawdzi się w wielu rodzajach zdjęć, jak fotografia ślubna, portretowa, krajobrazowa, modowa czy reklamowa. Tania pełna klatka może być dobrym aparatem na początek, kolejnym krokiem w rozwoju fotografa, czy uniwersalną hybrydą na nowoczesnych twórców, którzy potrzebują uniwersalnego aparatu do zdjęć i wideo.
Na szczęście, na rynku jest sporo atrakcyjnie wycenionych modeli, jak na sprzęt tego typu. W naszym zestawieniu pełnoklatkowych bezlusterkowców do 10 tys. są zarówno aparaty budżetowe w cenie nowego iPhone’a, jak i modele z wyższej półki sprzed kilku lat, które z biegiem czasu sporo potaniały, a dzięki aktualizacjom, są nawet lepsze, niż w dniu premiery. Oto najciekawsze pełnoklatkowe bezlusterkowca do 10 tys. zł.
Zaczynamy od najtańszego pełnoklatkowego bezlusterkowca. Canona EOS RP można kupić nawet za ok. 4000 zł. Korpus jest nieduży i lekki, ale mieści sprawdzoną, pełnoklatkową matrycę CMOS o rozdzielczości 26 Mpix oraz procesor obrazu DIGIC 8. Ten duet umożliwia fotografowanie z czułością w zakresie ISO 100-102400 oraz prędkością 5.4 kl./s. Za ustawanie ostrości odpowiada moduł AF oparty na detekcji fazy z 4779 punktami AF. Canon RP ma także 3-calowy, odchylany i obracany o 180 stopni ekran LCD o rozdzielczości 1 040 000 punktów oraz wizjer elektroniczny o rozdzielczości 2 359 000 punktów i powiększeniu 0,7 x. Idealnie sprawdzi się w parze z małymi, tanimi obiektywami, jak Canon RF 50 mm f/1.8.
Canon EOS RP to dobry pełnoklatkowy bezlusterkowiec na początek.
Canon EOS RP jest ceniony jako budżetowy aparat do filmowania i vlogowania. Aparat umożliwia nagrywanie w 4K 23.98 kl./s, lub Full HD 60 kl./s (60 Mb/s). Oferuje ładny, plastyczny obrazek z kolorami typowymi dla tej marki. Dobrze radzi sobie system Dual Pixel AF. Vlogerzy docenią gniazdo mikrofonowe.
Swojego taniego pełnoklatkowego bezlustrekowca ma także Nikon. Z wyglądu, Nikon Z5 jest podobny do starszego brata, modelu Nikon Z6. Główną różnicą jest tarcza trybów, zamiast czarno-białego ekranu LCD na górze. A skoro tak, to mamy tu dopracowaną ergonomię, z solidnym gripem, dużym joystickiem AF i wieloma praktycznymi przyciskami. Do tego odchylany, dotykowy ekran LCD o rozdzielczości 1,04 mln punktów i przekątnej 3,2 cala, wizjer elektroniczny o rozdzielczości 3690 tys. punktów i powiększeniu 0,8× i 2 sloty na karty pamięci SDHC. Sercem aparatu jest z kolei 24-megapikselowa matryca CMOS z 5-osiowy system stabilizacji, którego skuteczność jest deklarowana na 5 EV. Nie zabrakło hybrydowego systemu AF z 273-polami i opcją śledzenia oczu u ludzi i zwierząt.
Słabszą stroną Nikona Z5 w porównaniu do droższych bezlusterkowców Nikon jest tryb wideo. Aparat wprawdzie umożliwia nagrywanie filmów wideo 4K przy 30, 25 i 24 kl./s, ale z cropem wynoszącym 1,7x. Ten znika dopiero w rozdzielczości Full HD. To zdecydowanie sprzęt przede wszystkim do zdjęć niż nagrywania filmów.
Canon EOS R to pierwszy pełnoklatkowy bezlusterkowiec tej marki zaprezentowany we wrześniu 2018 r. Od tego czasu do oferty japońskiej firmy wskoczyło kilka kolejnych modeli: niedrogi Canon EOS RP, uniwersalny Canon EOS R6 i profesjonalny Canon EOS R5 z wideo 8K i zdjęciami o rozdzielczości 45 megapikseli. Mimo ponad dwóch lat na karku i kilku nowszych aparatów tej serii Canon EOS R to wciąż interesujący aparat, po który warto sięgnąć nawet bardziej, niż kiedyś. Wszystko za sprawą kilku aktualizacji oprogramowania, które bardzo poprawiły pracę AF, czy dodały kilka funkcji. Do tego aparat jest dzisiaj dużo tańszy, niż w dniu premiery, a w ofercie systemu Canon RF, jest dużo świetnych obiektywów.
Canon EOS R ma pełnoklatkową matrycę o rozdzielczości 30,3 megapiksela oraz wydajny nowy procesor obrazu DIGIC 8. Aparat pozwala na fotografowanie z prędkością do 8 kl./s w trybie One-Shot, lub do 5 kl./s w trybie ciągłym z czułością w zakresie 100–40000. Jakość obrazów jest na wysokim poziomie, a zdjęcia często nawet bez obróbki po prostu dobrze wyglądają, co zdecydowanie ułatwia pracę z tymi obrazami. Poza tym matryca 30,3 Mpix to obecnie złoty środek. Ma na tyle dużą rozdzielczość, aby móc spokojnie kadrować i mieć świetnie oddane detale, a nie aż tak duża, żeby zajechać komputer i zająć dyski. Aparat ma świetną jakość wykonania, solidną ergonomię, dwa wyświetlacze, ale tylko jeden slot na karty pamięci.
W kwestii wideo korpus oferuje 4K 30 kl./s lub Full HD 60 kl./s. W trybie 4K mamy niestety crop x1.74, co mocno zawęża perspektywę, ale mamy za to piękną plastykę obrazu, płaski profil C-Log czy focus peaking. Aparat Canon EOS R nagrywa wewnętrznie w 4:2:0 8-bit lub zewnętrznie przez HDMI 4:2:2 10-bit.
Nikon Z6 II – bezlusterkowiec, na który warto zwrócić uwagę
Już Nikon Z6 był udanym bezlusterkowcem do 10 tys. I nadal warto się nim zainteresować. Jego następca, Nikon Z6 II jest jeszcze lepszy. Korpus ma wręcz wzorową ergonomię oraz jakość wykonania. Każdy element jest dopracowany, świetnie spasowany, a stop magnezowy pokryty delikatnie matową farbą o przyjemnej strukturze. Głęboki, dobrze wyprofilowany grip z przodu, oraz solidny uchwyt z tyłu sprawiają, że korpus leży jak przyklejony w dłoni.
W środku mamy pełnoklatkowy sensor BSI CMOS o rozdzielczości 24.5 Mpix z 5-osiowym systemem stabilizacji drgań prędkością zdjęć seryjnych 14 kl./s i AF z 273 polami (detekcja kontrastu i detekcja fazy). W trybie wideo Nikon Z6 II oferuje możliwość wewnętrznej rejestracji wideo 4K do 60 kl./s lub Full HD 120 kl./s. Nie zabrakło profilu N-Log, wideo 10-bit HDR w formacie HLG czy RAW, ale tylko na zewnętrzny rejestrator.
Sony A7 III to bez wątpienia mistrz w kategorii możliwości do ceny. Został pokazany w 2018 r. i ma już swojego następcę, to wciąż jeden z najlepszych i najbardziej popularnych aparatów na rynku. Chociaż to pełnoklatkowy bezlusterkowiec do 10 tys. zł to jest jednym z najbardziej zbalansowanych i użytecznych aparatów na rynku, który w dodatku jest obecnie dużo tańszy, niż w dniu premiery. Poza tym, przez ostatnie trzy lata, na rynku pojawiło się sporo nowych, świetnych obiektywów z mocowaniem Sony E.
Aparat ma pełnoklatkową matrycę o rozdzielczości 24 Mpix, która umożliwia fotografowanie w trybie seryjnym z prędkością do 10 kl./s. Na uwagę zasługuje wydajny akumulator (600-700 zdjęć), szybki i celny AF (693 punkty ostrości) i solidna ergonomia. W trybie wideo Sony A7 III oferuje 4K 30 kl./s oraz Full HD 120 kl./s.
Sony A7C bazuje na Sony A7 III, ale jest od niego dużo mniejszy i ma szereg ulepszeń znanych z flagowych modeli, jak Sony A7R IV, A7S III czy A9. Korpus ten to jeden z najlepszych aparatów do vlogowania. Jest kierowany do także do podróżników i wszystkich tych, którzy chcą mieć jakość i możliwości pełnoprawnej pełnej klatki w korpusie jak z aparatu serii A6XXX.
Aparat został przystosowany do nagrywania wideo, ma zatem dedykowany, duży przycisk REC, odchylany od 180 stopni ekran LCD, czy czerowną ramkę w środku ekranu, która świeci się w czasie nagrywania. W kwestii trybu wideo, mamy wideo 4K 30 kl./s lub Full HD 120 kl./s. Dodano niezwykle wydajny system żyroskopowej stabilizacji matrycy.
Panasonic Lumix S5 kosztuje blisko 10 tys. ale oferuje naprawdę wiele. To klasyczna przykład współczesnego, hybrydowego i uniwersalnego aparatu dla twórców foto i wideo. W środku znajdziemy 24-megapikselową matrycę CMOS z 5-osiowym systemem Dual I.S. oferującym skuteczność do 6,5 EV, która umożliwia fotografowanie z czułością w zakresie ISO 100-51200 (rozszerzane do ISO 50, 102400 i 204800) i z prędkością do 7 kl./s. Za ustawianie ostrości odpowiada 225-polowy autofocus z systemem DFD z funkcjami wykrywania postaci, twarzy i oczu (na podstawie deep learning).
W komfortowym tworzeniu sprzyja duży grip, dobra ergonomia i solidne wykonanie. Korpus jest uszczelniony. Mocnym punktem jest wizjer OLED o rozdzielczości 2.36 mln punktów i oraz 3-calowy, dotykowy ekran LCD umieszczony na obrotowym przegubie. Nie zabrakło także podwójnego slotu kart pamięci SD. Panasonic Lumix S5 ma także wiele do zaoferowania w trybie wideo. Aparat umożliwia filmowanie w 4K 60p 4:2:0 10-bit (RAW po HDMI) oraz 4K 30p 4:2:2 10-bit. Z kolei w rozdzielczości Full HD otrzymujemy aż 180 kl./s. Jak na tak zaawansowany korpus, nie zabrakło płaskich profili, w tym HLG, czy złącza mikrofonowego.
Dziennikarz, fotograf, twórca wideo z ponad 15-letnim stażem. Szef działu wideo w Spider's Web. Od lat związany z mediami foto i tech oraz branżą e-commerce. Przez niemal dekadę prowadził największy polski serwis o fotografii Fotoblogia.pl (Wirtualna Polska), a także pisał Szerokiego Kadru, fotopolis.pl czy Digital Camera Polska. Pracował też dla takich marek, jak Amazon, Allegro, Ceneo, Netguru, Divante czy TotalMoney.pl. Ceni szczery fotoreportaż, architektoniczny minimalizm, zdjęcia pokazujące prawdziwe życie, ale i intrygujące ujęcia z drona, dzięki którym odkrywa otaczający świat na nowo.