Poradniki

Jak fotografować, aby wyjazd z aparatem był czystą przyjemnością?

Jakub Kaźmierczyk / 28.04.2021

Podróżowanie z aparatem to niesamowita przyjemność. W końcu łączymy to, co kochamy — wypoczynek z fotografowaniem. Jak jednak fotografować, żeby z jednej strony przywieźć dobre zdjęcia, a z drugiej — nie denerwować naszym hobby towarzyszących nam osób? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w tym artykule.

Staram się dużo podróżować. Co prawda w tym roku plany mocno zakłóciła pandemia, ale miejmy nadzieję, że tak szybko, jak do nas przyszła, tak szybko o niej zapomnimy. W dzisiejszych czasach, kiedy na niebie konkurencja jest naprawdę duża, bilety na drugi koniec Europy jesteśmy w stanie kupić za niewiele ponad 100 zł w dwie strony za osobę, a hotele niejednokrotnie bywają tańsze niż w Polsce. Tu przytoczę dwa przykłady z 2019 roku. Lot na Maderę — jak wiadomo, wyspa leży daleko na Atlantyku, ale po krótkich poszukiwaniach udało mi się znaleźć lot za 700 zł (za osobę w dwie strony) z Londynu i to British Airways. Hotel? Przyzwoity, 4-gwiazdkowy kosztował nas 1600 zł za dwie osoby za 8 nocy ze śniadaniem. W Polsce, w środku sezonu raczej wynik ciężki do osiągnięcia. Ale, że pogoda na Maderze bywa kapryśna, nie wystarczyło mi Słońca, żeby poczuć, że byłem na wakacjach. Po powrocie kolejny szybki research — Dubaj.

wyjazd z aparatem - jak fotografować-57

Ok, w ZEA w lipcu jest okrutnie gorąco, ale znając to miejsce, doskonale wiedziałem, co możemy pozwiedzać, a gdzie lepiej się nie zapuszczać przy takiej temperaturze. Ceny? 700 zł za bilet w dwie strony + 1700 zł za 7 nocy ze śniadaniem w świetnym 4-gwiazdkowym hotelu w centrum miasta. Znowu nie drożej niż w Polsce. To tylko tytułem wstępu, żeby zachęcić tych, którzy uważają, że podróże wiążą się z ogromnymi kosztami, poza tym to tylko przykłady z mojego doświadczenia, a oczywiście można podróżować jeszcze znacznie taniej. W ogóle uważam, że podróżować trzeba. Nic nie otwiera tak bardzo oczu na świat, jak właśnie podróże i żadne programy w telewizji nie dadzą nam tyle, ile własne doświadczenia.

Zobacz ofertę kursów fotografii online

Skoro mamy bilet, to co zabrać ze sobą?

Okej, nie musimy mieć biletu — możemy wybrać się też na bliższy wyjazd, w końcu Polska jest przepiękna! Tak czy inaczej, mając zaplanowany wyjazd, trzeba odpowiednio spakować naszą fotograficzną torbę. Co powinno się w niej znaleźć? Zacznijmy od aparatu.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Jaki aparat na wakacje wybrać? Oto najlepsze, tanie modele

Nie lubię przywiązywać dużej uwagi do sprzętu — ten, który masz, najprawdopodobniej powinien świetnie sprawdzać się podczas fotografowania na wyjeździe. Oczywiście jest zestaw funkcji i cech, które warto mieć, ale pamiętaj, że bez nich też jesteś w stanie robić zdjęcia. Ja stawiam na Olympusa i korpusy E-M1 Mark II, E-M1 Mark III i PEN-F. Raz zabrałem też Hasselblada X1D i o ile jest to absolutnie rewelacyjny sprzęt, to w podróży wolę szybsze aparaty. Jeśli jednak dysponujesz Canonem EOS 250D, czy Nikonem D3500, absolutnie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przywieźć dobre zdjęcia z podróży. Obecne aparaty są na tyle doskonałe, że właściwie każdym sprzętem z wymienną optyką, dostępnym na rynku będziesz w stanie zrobić świetne zdjęcia. Jeśli jednak stoisz przed wyborem swojego pierwszego aparatu, zwróć uwagę na poniższe cechy.

Olympus OM-D E-M1 Mark II

Olympus OM-D E-M1 Mark II

SPRAWDŹ PROMOCJĘ

Sprawdź cenę
Fotoforma

Aparat do zabrania w podróż nie powinien być zbyt ciężki — im dłużej z nim chodzisz, tym każdy jego gram robi się cięższy. Na pewno zapomnij o doczepianiu gripa — im lżej, tym lepiej. Spójrz też, czy Twój aparat jest odporny na warunki atmosferyczne. Jeśli chcesz fotografować na plaży czy w wilgotnym klimacie, dobrze byłoby, żeby zestaw był po prostu uszczelniony. Oczywiście nie oznacza to, że nieuszczelniony aparat odmówi posłuszeństwa po lekkiej mżawce, ale uszczelki lepiej mieć. Podczas podróżowania idealnie sprawdza się też odchylany ekran, dzięki niemu zrobisz zdjęcia z różnych perspektyw.

Sam celowałbym w bezlusterkowca zamiast lustrzanki, głównie z uwagi na elektroniczny wizjer, który pomaga ocenić ekspozycję, lepszy układ AF czy mniejsze rozmiary. Dobrze byłoby, żeby aparat był też wyposażony w stabilizowaną matrycę, co pozwoli robić zdjęcia na dłuższych czasach naświetlania z ręki. Pozostałe cechy są już mniej ważne — liczba megapikseli, punktów AF czy wielkość matrycy owszem jest ważna, ale nie pierwszorzędna. Nie ma znaczenia czy wybierzesz aparat Olympusa, Panasonika, Canona, Nikona, Sony czy Fujifilm — będziesz zadowolony, o ile się z nim polubisz. Jeśli dopiero stoisz przed wyborem, nie inwestuj wszystkich pieniędzy w puszkę — zostaw bufor na obiektywy i akcesoria.

wyjazd z aparatem - jak fotografować-57

Obiektywy

Tu mam dwie szkoły — dla początkujących i bardziej zaawansowanych. Jeśli dopiero zaczynasz swoją drogę z fotografią, a chcesz przywieźć ciekawe zdjęcia z wyjazdu, wybierz jeden uniwersalny zoom. Mówię tu o kilku-kilkunastokrotnym zoomie takim jak np. Olympus M.ZUIKO 12-200 MM F/3.5-6.3Tamron 28–200 mm f/2.8–5.6 Di III RXDFujinon XF 18-135 mm f/3.5-5.6 R LM OIS WR i podobne — wszystko zależy od tego, w jakim systemie jesteś, lub chcesz być. W każdym z nich znajdziesz tego typu obiektywy. Uniwersalne zoomy często są dodawane są w bardzo dobrej cenie do zestawu z korpusem. Nie rzadziej znajdziemy zestawy z dwoma obiektywami, tzw. dual kit, które składają się z korpusu, krótkiego obiektywu „kitowego” (np. 18-55 mm, 14-42 mm, 28-70 mm) i drugiego — dłuższego (np. 55-200 mm, 40-150 mm, 70-300 mm). Kupując gotowy zestaw,. sporo oszczędzisz, a znacznie poszerzysz możliwości swojego aparatu.

Tamron 28–200 mm f/2.8–5.6 Di III RXD

Tamron 28–200 mm f/2.8–5.6 Di III RXD

SPRAWDŹ CENĘ

Sprawdź cenę
Fotoforma

Dlaczego jednak rekomenduję ultrazoomy, które mają dość sporo wad? W końcu nie są zbyt jasne (ich jasność to często f/3.5-6.3 lub podobna), ostrość też nie stoi na najwyższym poziomie. W końcu mówi się, że jeśli coś jest do wszystkiego, to znaczy, że jest do niczego. Ja w swoich osądach nie będę tak dosadny, ale nie da się ukryć, że zestaw stałek, lub trzech zoomów f/2.8 będzie lepszy, ale czy tego potrzebujemy na sam początek?

Ultrazoom przede wszystkim uczy fotografa i pozwala wyciągnąć wnioski po wyjeździe. Po zgraniu zdjęć zobaczysz, z których ogniskowych korzystałeś najczęściej i wtedy, po kilku wycieczkach możesz wymienić ultrazooma na lepszy obiektyw w danej ogniskowej. Dla przykładu, jeśli korzystałbyś głównie z ogniskowej 12 i 100 mm (w obiektywie 12-200 mm) z Olympusem E-M10 Mark III, myślałbym o wymianie na 7-14 mm i 40-150 mm f/2.8 Pro lub 12-100 mm f/4. Większość przeglądarek zdjęć ma możliwość sprawdzenia liczby zdjęć, które wykonaliśmy z daną ogniskową — z wielką łatwością zrobisz w Lightroomie, Bridge’u czy Capture One.

W module Library w Lightroomie znajdziesz możliwość pokazania z których ogniskowych korzystałeś najczęściej.

Druga szkoła jest dedykowana bardziej zaawansowanym fotografom.

Bardzo nie lubię, kiedy po przyjeździe na miejsce żałuję, że nie mam ze sobą danego obiektywu. Moim minimum na wyjazd są trzy szkła — ultraszerokie, jasna stałka i tele. Jeśli mam zamiar robić więcej portretów, zamiast jednej, zabieram trzy stałki. Mój system jest mały, więc bez problemu udaje mi się zmieścić wszystko nawet do niewielkiej torby. Zakładając jednak, że mamy 3 obiektywy, zaczynam od ultraszerokiego kąta. Ten obiektyw pozwala mi pokazać krajobraz, architekturę, wnętrza. Nie nadaje się jednak do portretu i detalu. Tu z pomocą przychodzi jasna stałka. Zabieram ekwiwalent albo 35 mm, albo 50 mm ze światłem f/1.2 lub 1.8. Tego typu obiektyw pozwala zrobić szerszy portret, świetnie sprawdzi się w fotografii ulicznej, a także po zmroku, kiedy będziemy chcieli zrobić zdjęcie np. podczas romantycznej kolacji. Pozwoli też osiągnąć spore rozmycie tła.

Trzecie szkło to teleobiektyw. Co prawda rzadko fotografuję bardzo odległe plany, ale na wyjeździe teleobiektyw właściwie zawsze mi się przydaje. Świetnie nadaje się do detalu, dalszego krajobrazu, czy fotograficznego polowania na dziką naturę, czy sportowców. Będąc nad morzem czy oceanem, często trafimy na surferów, kitesurferów, dzikie zwierzęta, a właśnie takie elementy bardzo definiują miejsce, w którym jesteśmy. Zanim kupiłem jasne tele f/2.8, zabierałem ze sobą jego tańszy odpowiednik ze światłem f/4-5.6 i sprawdzał się niewiele gorzej, a kosztuje ułamek ceny Pro. Jeśli nie masz tele, na 90% będziesz żałować po wyjeździe, więc warto go kupić, nawet tani, używany, ale nie pozbywać się możliwości robienia zbliżeń ciekawych elementów. Dodatkowo tak jak wspomniałem wcześniej, kiedy nastawiam się na więcej portretów, zabieram dwie dodatkowe stałki, tak aby mój zestaw zawierał okolice ogniskowych 35, 50 i 85 mm ze światłem nie mniejszym niż f/1.8 (w moim przypadku to obiektywy Olympus 17, 25 i 45 f/1.2 Pro).

Co z akcesoriami?

Pamiętaj, że te niewielkie dodatki mają ogromne znaczenie. Nie będę bardzo mocno rozpisywał się nad każdym z nich, ale nie może zabraknąć ich w Twojej torbie fotograficznej… no właśnie, torbie czy plecaku? Tu wszystko zależy od tego, czy bardziej zależy Ci na wygodnym przenoszeniu podczas dłuższych wędrówek, czy raczej zwiedzanie traktujesz w ten sposób, że podjeżdżasz w dane miejsce samochodem i wychodzisz z niego na jakiś czas, aby sfotografować to, co interesujące. Każde z rozwiązań ma swoje plusy i minusy. Ja częściej sięgam po wygodną torbę, bo dość często żongluję obiektywami, ale plecak również zdarza mi się zabrać. Tu nie mam jednej, dobrej odpowiedzi.

Torba PEAK DESIGN Everyday Totepack v2 20L

Torba PEAK DESIGN Everyday Totepack v2 20L

Cena: 749 zł

Sprawdź cenę
Fotoforma

Kolejnym must have jest statyw. Nie zabieraj jednak swojego studyjnego Manfrotto 055 Xprob — to będzie mordęga. Każdy producent ma w swojej ofercie niewielkie, podróżne statywy, które bez problemu zmieścisz w bagażu podręcznym. Dlaczego must have? Ano z tego względu, że chcąc robić porządne zdjęcia po zmierzchu, bez niego ani rusz. Owszem — ustawisz aparat na murku czy barierce, ale jesteś ograniczony w kadrowaniu. Pamiętaj, tylko żeby nie kupować chybotliwego statywu w supermarkecie, bo to może się źle skończyć!

Fotografia wakacyjna
Na każdy wyjazd zawsze zabieram statyw. Na zdjęciu – Peak Design, ale korzystam również z 3Legged Thing Leo Carbon i malutkiego Gitzo Basalt.

Bardzo ważne są też karty pamięci. Koniecznie te markowe i szybkie. Jeśli nie masz możliwości zgrywania zdjęć na bieżąco, po każdym dniu, lepiej zainwestuj w kilka mniejszych kart, w razie awarii karty czy utraty aparatu, reszta materiału z wyjazdu będzie czekała na Ciebie w hotelu, w sejfie. Z kolei, jeśli masz możliwość zgrywania zdjęć po każdym dniu (możesz zrobić to przy użyciu laptopa, specjalnego czytnika kart czy dysku z czytnikiem kart), możesz pomyśleć o dużych kartach, które będą wygodniejsze. Jak ja sobie z tym radzę? W dwa sloty w moim aparacie wkładam karty 128 GB i ustawiam zapis symultaniczny (RAW na jedną i drugą kartę). Po każdym dniu zdjęć wyciągam kartę i wkładam ją do dysku, który robi mi automatyczny backup i dogrywa najnowszy materiał. Dzięki takiemu rozwiązaniu, po przyjeździe do domu mam trzy kopie — dwie na kartach i jedną na zewnętrznym dysku. Nie zabieram laptopa, bo uważam, że urlop z laptopem to nie urlop.

Na wyjazdach używam dysku WD My Passport Wireless SSD - na nim mogę zrobić backup bez użycia komputera.
Na wyjazdach używam dysku WD My Passport Wireless SSD – na nim mogę zrobić backup bez użycia komputera.

Kolejnymi akcesoriami, które zawsze zabieram, są filtry. Jeśli zamierzam fotografować zachody słońca i wiele krajobrazów, biorę większy zestaw z filtrami połówkowymi, dzięki którym mogę przyciemnić niebo w naturalny sposób i zwiększyć rozpiętość tonalną fotografowanej sceny. Jeśli jednak nie mam miejsca w bagażu, zabieram tylko filtr polaryzacyjny i ND1000. Dzięki temu pierwszemu mogę przyciemnić niebo, nasycić kolory i zwiększyć przejrzystość wody.

Fotografia wakacyjna - filtr ND

Fotografia wakacyjna - filtr ND

Z kolei ND1000 pozwala na ekstremalne wydłużenie czasu (10 EV), dzięki czemu nawet w słoneczny dzień możemy mocno wydłużyć czas naświetlania, rozmywając wodę czy tłumy przechodzących ludzi.

Wyjazd z aparatem - jak fotografować, żeby była to czysta przyjemność?

Wyjazd z aparatem - jak fotografować, żeby była to czysta przyjemność?

Wyjazd z aparatem - jak fotografować, żeby była to czysta przyjemność?

Torba spakowana — planujemy wyjazd

Lecąc czy jadąc w dane miejsce, dobrze jest się przygotować fotograficznie. Każde miejsce ma bardziej i mniej obfotografowane elementy i owszem — na pierwszym wyjeździe w dane miejsce, na pewno zrobisz setki zdjęć najbardziej znanym miejscom — Burj Khalifie w Dubaju czy wieży Eiffla w Paryżu. Takie pocztówki po prostu muszą powstać, szczególnie że na pewno będą zapierające dech w piersiach. Jednak przed wyjazdem przejrzyj blogi, fora czy aktualne przewodniki. Co ważne, skonfrontuj informacje ze sobą i wyciągnij wnioski. Nie raz czytałem zupełne głupoty w renomowanych czasopismach, więc zawsze staram się sprawdzić informacje w różnych źródłach.

Fotografia wakacyjna

Sprawdź mapy Google, przejdź się po centrum miasta przy użyciu Street View i z listą atrakcji leć na wyjazd. Możesz też rozważyć wynajęcie samochodu. Wszystko zależy od tego, w jakie miejsce się wybierasz i o ile nie widzę sensu jeżdżenia samochodem po centrum Barcelony czy Londynu, o tyle zwiedzanie Dubaju, Madery czy Majorki bez samochodu byłoby bardzo utrudnione. Wynajęcie samochodu nie powinno jakoś mocno nadszarpnąć budżetu. Czasem śmieję się z siebie, że kiedy dostaję pytanie w wypożyczalni o to, jaki samochód bym chciał, zawsze odpowiadam „the cheapest one please”. Wynajmując samochód wiele razy, chyba nigdy nie zapłaciłem więcej niż 100 zł za dobę, a często zdarzało się płacić połowę tej kwoty.

Fotografia wakacyjna

Idziemy na plażę — zabierać aparat?

Wyjazdy często kojarzą się z plażowaniem. W Europie bez problemu wypoczniemy na piasku do końca października, a w Dubaju nawet grudzień jest ok. Tylko czy robić zdjęcia na plaży? Nie raz widzę w internecie zdjęcia z plaży Waszych partnerek i partnerów. Jednak często są to zdjęcia zupełnie niekorzystne dla drugiej połówki. Pełne ludzi, bałaganu w kadrze, niejednokrotnie wyglądają jak zrobione w piaskownicy, a niewygodna pozycja pokazuje drugi podbródek. Tego nie chcemy! Nie mówię, żeby od razu robić wielką sesję zdjęciową, ale przed pójściem na plażę warto powiedzieć osobom, z którymi podróżujemy, że chcielibyśmy zrobić kilka zdjęć na plaży. Nawet osoba, która nie zajmuje się pozowaniem, może wyglądać dobrze. Twarde światło może zniwelować kapelusz, okrąglejsze kształty — odpowiednia poza, czy ubrania plażowe (np. szerokie, koronkowe spodnie). Brak makijażu świetnie ukryje się pod okularami przeciwsłonecznymi. Takie zdjęcia będą na pewno fajną pamiątką. Zresztą zobacz to porównanie zdjęć.

Idziemy na plażę - zabierać aparat?
Niestety wiele zdjęć robionych na plaży wygląda tak. Bałagan, nieciekawa poza, podobne zdjęcie zrobisz w piaskownicy.
Idziemy na plażę - zabierać aparat?
Wystarczyło wstać, ustawić się na tle zatoki, a twarz przykryć kapeluszem i zdjęcia są od razu lepsze.

Fajną zabawą jest też fotografia podwodna. Jeśli warunki na to pozwalają, na pewno dużo frajdy przyniesie Ci nurkowanie z aparatem. Ja ostatnio chciałem nauczyć się robić zdjęcia pół na pół, czyli takie, gdzie widać to, co pod i nad wodą na jednym zdjęciu. Jak się okazuje, sprawa nie jest prosta, ale pierwsze efekty są całkiem obiecujące. Ja co prawda wykorzystałem do tego profesjonalny aparat z dedykowaną obudową, ale podobne efekty uzyskasz, fotografując kamerą sportową z dużym portem (np. go pro dome). Ostatnio będąc na Majorce, spędziliśmy w sumie kilka godzin nurkując i fotografując. Efekty nie są jeszcze takie, jakbym sobie wymarzył, ale ćwiczę!

Fotografia podwodna

Fotografia podwodna

Fotografia podwodna

Fotografia podwodna

Fotografia podwodna

Wyjazd z aparatem - jak fotografować, żeby była to czysta przyjemność?

Chcę fotografować wszystko!

Kiedyś tak miałem – aparat towarzyszył mi od samego rana do wieczora. Fotografowałem właściwie wszystko, ale po przyjeździe okazywało się, że do dalszej edycji trafiały tylko zdjęcia robione o odpowiedniej porze. Do tego zawsze osoby, z którymi podróżowałem, denerwowały się, że muszą na mnie czekać, bo ja muszę zrobić kolejną panoramę korridy w Lizbonie o 12 w południe. I tak wiele razy, zupełnie bez sensu. Oczywiście, aparat mam przez cały dzień przy sobie i robię pamiątkowe zdjęcia, ale te lepsze robię tylko wtedy, kiedy światło jest piękne. Co mi to daje? Przywożę mniej zdjęć, ale mniej odrzucam przy selekcji.

Wyjazd z aparatem - jak fotografować, żeby była to czysta przyjemność?

 

Wyjazd z aparatem - jak fotografować, żeby była to czysta przyjemność?

Druga sprawa – podczas całego dnia mogę rzeczywiście większą uwagę dać osobom, z którymi podróżuję, przez co lepiej się bawimy. Trzecia sprawa – nie muszę tyle ze sobą nosić. Po kilkudniowym zwiedzaniu danego miejsca, zawsze wracam w dane miejsce, o wybranej godzinie, żeby zrobić zdjęcia, którym poświęcę się wtedy w całości. Dzięki temu mam lepszy materiał i lepszą atmosferę.

Wyjazd z aparatem - jak fotografować, żeby była to czysta przyjemność?

 

Wyjazd z aparatem - jak fotografować, żeby była to czysta przyjemność?
Te zdjęcia w Luwrze (Abu Dhabi) zrobiłem w samo południe. Wiedziałem, że podczas tego wyjazdu już tam nie wrócę, więc postarałem się zrobić, co w mojej mocy. Na szczęście w listopadzie Słońce nie operuje tak wysoko.

Co jednak znaczy lepsza godzina? Tak naprawdę wystarczą nam jakieś 3 godziny fotografowania w ciągu dnia, żeby przywieźć ciekawe zdjęcia. Uwielbiam fotografować przed złotą godziną, w jej trakcie i podczas błękitnej godziny. Wtedy Słońce rzuca dłuższe cienie, światło ma bardziej złocisty charakter i wszystko nabiera więcej trójwymiarowości. Z kolei tuż po zachodzie Słońca zaczyna się błękitna godzina. Miasto nabiera nocnego charakteru, a na niebie możemy oglądać przepiękne gradienty kolorów, które przechodzą od pomarańczu, przez biel, po błękit, granat i fiolet. To idealne godziny do fotografowania. Wystarczy, że sprawdzisz, o której zachodzi Słońce i będziesz na miejscu na około dwie godziny przed jego zajściem. Oczywiście na pewno podczas wyjazdu będą miejsca, do których nie uda Ci się wrócić o idealnej porze, więc jeśli wiesz, że tak będzie, staraj się wycisnąć maksimum, nawet z mało korzystnym światłem.

Podsumowując — znajdź ciekawe miejsca i wróć do nich o idealnej porze.

Wyjazd z aparatem - jak fotografować, żeby była to czysta przyjemność?

Wyjazd z aparatem - jak fotografować, żeby była to czysta przyjemność?

Wyjazd z aparatem - jak fotografować, żeby była to czysta przyjemność?

Wyjazd z aparatem - jak fotografować, żeby była to czysta przyjemność?

Wyjazd z aparatem - jak fotografować, żeby była to czysta przyjemność?

Wyjazd z aparatem - jak fotografować, żeby była to czysta przyjemność?

Wyjazd z aparatem - jak fotografować, żeby była to czysta przyjemność?

Wyjazd z aparatem - jak fotografować, żeby była to czysta przyjemność?

Wyjazd z aparatem - jak fotografować, żeby była to czysta przyjemność?

Wyjazd z aparatem - jak fotografować, żeby była to czysta przyjemność?

Nie zapominaj o ludziach — to oni tworzą historię miejsca

Nie ważne, w jakie miejsce pojedziesz, powinieneś spróbować fotografować ludzi. W końcu to oni w jakiś sposób definiują miejsce, w którym jesteś. Oczywiście — nie jest to proste. Możesz czuć się skrępowany, celując obiektywem wprost w twarz nieznajomego. Nie wiadomo też, z jaką reakcją możesz się spotkać. Akurat w tym miejscu aparaty bezlusterkowe odstawiają lustrzanki. Możesz użyć odchylanego ekranu, włączyć wykrywanie twarzy, a do tego elektroniczną migawkę. Nie dość, że bezlusterkowce są bardziej niepozorne, idealnie ciche, to jeszcze złapią ostrość tam, gdzie trzeba, bez Twojej dodatkowej pomocy. Ja, żeby zrobić takie zdjęcia, zawsze wybieram się na lokalne hale targowe i bazary. Zawsze panuje tam spory chaos, jest głośno, a dzięki temu fotograf pozostaje bardziej niezauważony. Właśnie wtedy wchodzę między ludzi, udaję zainteresowanego sprzedawanymi towarami, ale w tym samym czasie wciskam spust migawki i robię zdjęcia. Warto, naprawdę.

 

A może dron?

Dron to temat rzeka. Każdy kraj ma inne wytyczne, a najnowsze restrykcje, które miały wejść w UE latem tego roku, zostały przesunięte. Nie będę zatem wchodził w prawne aspekty, ale dron to naprawdę świetna zabawa i okazja do przywiezienia bardzo zróżnicowanego materiału. Oczywiście musisz pamiętać o zdrowym rozsądku. Nie lataj nad ludźmi i dbaj o to, żeby dron był w zasięgu wzroku. Nie ważne, na który model się zdecydujesz, dzięki temu, że totalnie zmienisz punkt widzenia, możesz zrobić niesamowite zdjęcia. Kiedy jest to tylko możliwe, zabieram swojego Mavika i fotografuję z góry.

Sesja na koniec wyjazdu?

To możesz potraktować jako dodatek. Jeśli podróżujesz ze swoją drugą połówką, może warto zrobić kilka nieco ciekawszych niż pamiątkowe zdjęć? Jeśli będziesz fotografować swoją partnerkę, zasugeruj, żeby włożyła sukienkę, szpilki, nieco mocniej się pomalowała. Fotografując faceta, koszula i gładkie spodnie, czy nawet jeansy i loafersy lub mokasyny też będą dobrze wyglądać. Ty możesz poćwiczyć swoje fotograficzne umiejętności, a Twoja połówka będzie miała serię ciekawych zdjęć. Jeśli podróżujecie w trakcie sezonu wyprzedażowego możecie zerknąć do popularnych sieciówek i znaleźć jakieś ciekawe ubrania. My zazwyczaj odwiedzamy Zarę czy Massimo Dutti, gdzie przeceny sięgają 70-80%, więc za naprawdę nieduże pieniądze możecie kupić naprawdę ciekawą stylówkę.

Koniec wyjazdu nieubłaganie się zbliża

Było ciekawie? Zajmij swoje miejsce w samolocie, wyciągnij aparat i przejrzyj zdjęcia. Nie dość, że fotografowałeś głównie o idealnej porze, zrobiłeś trochę podwodnych zdjęć, to jeszcze polatałeś dronem. Masz zdjęcia lokalnej społeczności, bo po świeże produkty na śniadanie pojechałeś na halę targową, gdzie przy okazji zrobiłeś dwie dodatkowe rundki po stoiskach, tym razem z aparatem. Twoja połówka jest szczęśliwa, bo wreszcie zrobiłeś jej przyzwoite zdjęcia na plaży, a wyjazd zakończyliście na małej sesji i smacznej kolacji. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak tylko życzyć szybkiej obróbki!

Jakub Kaźmierczyk

Fotograf i bloger. Na co dzień realizuje liczne sesje zdjęciowe – nie straszne mu kulinaria, wnętrza czy zdjęcia biznesowe. Jest autorem licznych poradników o fotografii, jak również jednej z największych w Polsce baz wideoporadników o postprodukcji zdjęć. Po pracy spełnia się w sesjach portretowych, kocha podróżować. Jest zakręcony na punkcie gadżetów technologicznych i uwielbia dobrą kuchnię. Twierdzi, że fotografia to najlepsze, czym można się zająć – w końcu łączy się pasję z pracą.

Więcej w kategorii: Poradniki

Poradniki

Zróbmy trochę dymu! Sesja, poradnik i test dymiarki SmokeGENIE

Poradniki

Złota i niebieska godzina w fotografii. Czy to najlepszy czas na zdjęcia?

Poradniki

Zasilanie przy filmowaniu. Jak się za to zabrać?

Rzetelne testy naszych specjalistów

Testy

3 Legged Thing Punks 2.0 – sprawdzamy nowe zbuntowane statywy

Poradniki

3 powody, dlaczego warto wybrać karty pamięci Angelbird

Testy

4 powody, dla których Fujifilm X-T4 to mistrz uniwersalności

Zapisz się do newslettera

i bądź na bieżąco