Testy

Fujifilm X-S20 to mistrz możliwości do ceny i stylu. Pierwsze wrażenia i zdjęcia

Krzysztof Basel / 21.07.2023

Fujifilm X-S10 testowałem z wielką przyjemnością i moim zdaniem, był to najlepszy aparat do 5000 zł. To jeden z najlepszych aparatów, który łączy piękne wzornictwo ze świetnymi możliwościami foto, i wideo. Czy jego następca, Fujifilm X-S20, jest równie dobry na tle konkurencji? Oto moje pierwsze wrażenia. 

Fujifilm X-S20 trafił do mnie na kilka dni, zanim przechwycił go Jacek Sopotnicki, który pracuje nad pełnym testem. To moje pierwsze wrażenia, zdjęcia, zanim zobaczycie szczegółową recenzję.

Sprawdź też:

Fujifilm X-S20

Sprawdź cenę
Fotoforma

Fujifilm X-S20 ma stary korpus, ale nowe zasilanie i gniazdo słuchawek

W nowym aparacie zostawiono te elementy, które stanowiły o jego sile, ale ulepszono najsłabsze strony.

Fujifilm X-S20 test
Fujifilm X-S20 test

Wykonany ze stopu magnezu korpus, wygląda niemal identycznie, jak u poprzednika. Jego większą część pokryto przyjemną w dotyku, miękką gumą. Aparat jest minimalnie cięższy (465 g vs 491 g), i ma większy grip z przodu, co może oznaczać tylko jedno: większy akumulator. Zamiast malutkiego NP-W126S znanego z aparatów kompaktowych, w X-S20 znajdziemy wydajne ogniwo NP-W235, stosowane w sztandarowych modelach, jak X-T4, czy X-T5.

Fujifilm X-S20 test
Fujifilm X-S20 test

To wielka zmiana, ponieważ poprzednik padał szybciej niż komary w domu po włączeniu Raida. X-S20 jest w stanie wykonać ok. 800 zdjęć na jednym ładowaniu — ponad dwukrotnie więcej niż poprzednik. W końcu!

Fujifilm X-S20 test

W praktyce akumulator świetnie się sprawdza. Przy codziennym, luźnym fotografowaniu, aparatu można w zasadzie nie ładować przez dobre 3-4 dni. Cały dzień w podróży to dla niego żaden problem.

Fujifilm X-S20 test
Fujifilm X-S20 test

Świetną zmianą jest także dodanie osobnego portu minijack do odsłuchu. Wcześniej monitorowanie poziomów dźwięku odbywało się wyłącznie po podłączeniu adaptera USB-C). Co ciekawe, gniazdo ulokowano w osobnej zaślepce po stronie przeciwnej, do pozostałych złącz. Ma to jakiś sens, bo przynajmniej kabel słuchawek, nie będzie nam przesłaniał ekranu.

Fujifilm X-S20 test
Fujifilm X-S20 test

Ciekawą nowością, jest także możliwość podłączenia dedykowanego modułu chłodzącego. W ten sposób możemy wydłużyć maksymalny czas nagrywania 6,3K do 80 minut. Takie rozwiązanie wymusza jednak pracę na otwartym wyświetlaczu. Skoro już o ekranie mowa, to nowy 3-calowy tylny wyświetlacz o wyraźnie większej rozdzielczości 1,84 mln punktów. Poprzednik miał tylko 1,04 mln punktów, a różnica jest wyraźnie wyczuwalna.

Fujifilm X-S20 test
Fujifilm X-S20 test

Szkoda, że nie zmieniono wizjera. X-S20 ma wciąż konstrukcje o rozdzielczości 2,36 mln punktów i przybliżeniu 0,62x. W praktyce, wizjer daje radę, jest komfortowy i jasny.

Fujifilm X-S20 test
Fujifilm X-S20 test

Układ przycisków aparatu nie uległ zmianom, ale niektóre przyciski i pokrętła zostały lekko uwydatnione, dzięki czemu obsługa aparatu, jest przyjemniejsza. X-S20 to wciąż jeden z niewielu aparatów tej marki, który ma pokrętło trybów PASM. Nowością jest tam tryb vlog, po włączeniu którego, na ekranie możemy kontrolować 6 najważniejszych parametrów do nagrywania samego siebie w prosty sposób.

Fujifilm X-S20 test
Fujifilm X-S20 test

U góry mamy też spust migawki, a obok niego, znajdują się trzy przyciski: Q (uruchamia skrócone menu), ISO (zmiana czułości) oraz nieduży, czerwony przycisk do sterowania nagrywania. Nie zabrakło też dwóch tarcz (czas naświetlania i wartość przysłony). Z tyłu nie zabrakło joysticka do zmiany punktów AF, czy dwóch dodatkowych przycisków.

Fujifilm X-S20 test
Fujifilm X-S20 test

W środki X-S20 ta sama matryca, ale dużo większe możliwości

Fujifilm X-S20 wciąż bazuje na tym samym, sprawdzonym sensorze APS-C X-Trans CMOS z rozdzielczości 26 Mpix z modelu X-T4, ale matryca współpracuje z nowszym procesorem X-Processor 5. W tej klasie sprzętu, większej rozdzielczości nie potrzeba, ale większa wydajność, sporo zmienia.

Fujifilm X-S20 test
Fujifilm X-S20 test

Aparat wyraźnie lepiej radzi sobie z automatycznym ustawieniem ostrości. Niepewny AF był sporym mankamentem X-S10, a w nowym modelu można o tym zapomnieć. X-S20 dostał układ autofokusa z detekcją obiektów opartą na algorytmach sztucznej inteligencji, umożliwiających wykrywanie i rozpoznawanie zwierząt, ptaków, samochodów, motocykli, rowerów, samolotów, pociągów, owadów, a nawet dronów. Zaawansowany algorytm predykcyjny wzięty z flagowego modelu X-H2S, ma umożliwiać stabilne utrzymywanie ostrości na obiekcie nawet w trybie autofokusa ciągłego (AF-C). Wydajność AF ma być na poziomie porównywalnym do tego w układach zastosowanych w aparatach 5 generacji serii X, takich jak Fujiiflm X-T5. Nie miałem czasu dokładnie tego sprawdzić, ale codziennym fotografowaniu, AF radził sobie o niebo lepiej, niż w X-S10.

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

W trakcie trwania Festiwalu uczestnicy będą mogli testować sprzęt fotograficzny.

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Fujifilm X-S20 JPEG / fot. Krzysztof Basel

Jakość zdjęć jest na poziomie podobnym, co w X-S10. Obrazki są przepiękne, nawet prosto z aparatu, jako JPEG. Fajna plastyka, przyjemne kolory, te zdjęcia są proste w obróbce. W kwestii szumów jest naprawdę dobrze: przy ISO 1600 praktycznie nie widać cyfrowego ziarna, a ISO 6400 jest spokojnie użyteczną czułością.

Fujifilm X-S20 / ISO 80

Fujifilm X-S20 / ISO 100

Fujifilm X-S20 / ISO 160

Fujifilm X-S20 / ISO 200

Fujifilm X-S20 / ISO 400

Fujifilm X-S20 / ISO 800

Fujifilm X-S20 / ISO 1600

Fujifilm X-S20 / ISO 3200

Fujifilm X-S20 / ISO 6400

Fujifilm X-S20 / ISO 12800

Fujifilm X-S20 / ISO 25600

Fujifilm X-S20 / ISO 51200

6,2K, Apple ProRes RAW, F-Log2 – w tym maluchu jest potęga wideo

Nowy procesor sprawił, że Fujifilm X-S20 ma dużo większe możliwości wideo. Aparat oferuje możliwość zapisu wideo do 6,2K/30P 4:2:2 10-bit wewnętrznie z nadpróbkowaniem z 6K, dzięki czemu, obraz 4K będzie się charakteryzować dużo większą szczegółowością. W 4K maksymalny klatkaż to 60 kl./s, a do dyspozycji mamy także Full HD 1080p do aż 240 kl./s. Po podłączeniu za pośrednictwem złącza HDMI zewnętrznego rejestratora ATOMOS mamy możliwość rejestracji materiałów RAW z aparatu w postaci filmów w 12-bitowym formacie Apple ProRes RAW w rozdzielczościach do 6,2K i o klatkażu do 29.97 kl./sek. Z kolei podłączenie urządzenia Blackmagic Design Video Assist 12G otwiera drogę do zapisu materiałów RAW z aparatu w formacie Blackmagic RAW w rozdzielczościach do 6.2K i o klatkażu do 29.97 kl./sek. To wielki krok naprzód, bowiem poprzednik oferował „tylko” wideo 4K 30 kl./s 4:2:0 200Mbps/100Mbps 8-bit wewnętrznie. W X-S20 nie mogło też zabraknąć płaskiego profilu F-Log2, umożliwiając rejestrację wideo w poszerzonym do ponad 13 działek EV zakresie dynamicznym.

Skoro już o USB-C mowa, to X-S20 pozwala także na podłączenie do komputera w charakterze kamery internetowej, bez konieczności korzystania z oprogramowania w rodzaju FUJIFILM X Webcam. W czasie streamów możemy stosować tryby symulacji filmu. Ustawienia fotograficzne mogą być regulowane nawet wtedy, gdy aparat jest podłączony do komputera. Nowy aparat Fujifilm jest kompatybilny z dodatkowym wentylatorem chłodzącym (Fujifilm Fan-001), który został pokazany wraz z aparatem X-H2.

Fujifilm X-S20 – czy warto?

Fujifilm X-S20 kosztuje w Polsce 6 299 zł za sam korpus. To wyraźnie więcej niż jego poprzednik, X-S10, którego obecnie można dostać za ok. 4700 zł. Jest to jednak cena za aparat sprzed pandemii, wojny i inflacji.  Poza tym dostajemy dużo więcej, za co warto dopłacić.

Fujifilm X-S20 test
Fujifilm X-S20 test

Głównym konkurentem X-S20 jest Sony A6700, który został wyceniony na 7900 zł. Oba aparaty mają nieco inną filozofię, ale jeśli nie potrzebujesz 4K 120 p, najlepszego AF, czy ogromnego wyboru obiektywów, Fujifilm X-S20 wydaje się być mistrzem możliwości do ceny.

 

 

Fujifilm X-S20

Sprawdź cenę
Fotoforma

Krzysztof Basel

Dziennikarz, fotograf, twórca wideo z ponad 15-letnim stażem. Szef działu wideo w Spider's Web. Od lat związany z mediami foto i tech oraz branżą e-commerce. Przez niemal dekadę prowadził największy polski serwis o fotografii Fotoblogia.pl (Wirtualna Polska), a także pisał Szerokiego Kadru, fotopolis.pl czy Digital Camera Polska. Pracował też dla takich marek, jak Amazon, Allegro, Ceneo, Netguru, Divante czy TotalMoney.pl. Ceni szczery fotoreportaż, architektoniczny minimalizm, zdjęcia pokazujące prawdziwe życie, ale i intrygujące ujęcia z drona, dzięki którym odkrywa otaczający świat na nowo.

Więcej w kategorii: Testy

Poradniki

Zróbmy trochę dymu! Sesja, poradnik i test dymiarki SmokeGENIE

Testy

Zhiyun Crane 2S – recenzja. Gimbal legenda w nowej odsłonie

Testy

Zabrałem DJI Action 2 na rower w góry. Praktyczny test nowej kamery sportowej

Rzetelne testy naszych specjalistów

Testy

3 Legged Thing Punks 2.0 – sprawdzamy nowe zbuntowane statywy

Poradniki

3 powody, dlaczego warto wybrać karty pamięci Angelbird

Testy

4 powody, dla których Fujifilm X-T4 to mistrz uniwersalności

Zapisz się do newslettera

i bądź na bieżąco